• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nietypowe Budowle Trójmiasta. Elewatory zbożowe w Nowym Porcie

Ewa Budnik
9 maja 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Elewatory zbożowe nad Martwą Wisłą mogą posłużyć do obserwacji życia Gdańska jako miasta portowego.

Cykl Nietypowe Budowle Trójmiasta odkrywa tajemnice nieco dziwnych w kształcie budynków napotykanych w miejskiej przestrzeni. Poprzednio odwiedziliśmy gdyński port, by pokazać silosy kopułkowe, tzw. gdyńskie cycki. Następnym razem zwiedzimy niewielkie, ale budzące wielką ciekawość mieszkańców Suchanina ruiny przy ul. Kartuskiej w Gdańsku. Dzisiaj pokazujemy okazałe elewatory zbożowe przy ul. Starowiślnej w Nowym Porcie.



Zabudowania przemysłowe:

Dwa gmachy doskonale znają osoby, które korzystały z promu Wisłoujście, te które mają okazję pływać Martwą Wisłą czy spacerowicze, którzy korzystają z rekreacyjnego skweru na Nabrzeżu Zbożowym.

Budynki to okazałe gmachy, które - w zależności od pory dnia - w słoneczny dzień kładą wielki cień albo na ląd albo na wody Martwej Wisły.

Często zobaczyć można zacumowane obok nich masowce (obecnie o maksymalnym zanurzeniu do ośmiu metrów), na które właśnie nasypywane jest zboże (może być także z nich rozładowywane). Taka jest rola tych budynków, bo są to elewatory zbożowe - służą do składowania, a przede wszystkim przeładunku zbóż. Są one własnością spółki Gdańskie Młyny, która może je wykorzystywać do przeładunku zbóż i innych ziaren, roślin strączkowych, a także sypkich śrut, czyli rozdrobnionych nasion, które najczęściej służą do produkcji pasz. Jak podają Gdańskie Młyny, pojemność elewatorów w przypadku składowania tzw. zbóż twardych wynosi 12 tys. ton, natomiast w przypadku śruty 10 tys. ton.

Gmachy na pierwszy rzut oka robią przytłaczające wrażenie. Odbiorcy wydaje się, że "coś jest nie tak". To dlatego, że nie jesteśmy przyzwyczajeni, by tak duże obiekty były pozbawione... okien. Gmachy na pierwszy rzut oka robią przytłaczające wrażenie. Odbiorcy wydaje się, że "coś jest nie tak". To dlatego, że nie jesteśmy przyzwyczajeni, by tak duże obiekty były pozbawione... okien.

Jak podaje Aleksander Masłowski, miłośnik historii Gdańska, budynki powstały jako magazyny portowe jeszcze przed wybuchem I wojny światowej. Brakuje jednak źródeł, które pozwoliłyby ustalić dokładną datę ich powstania. Miały służyć do składowania produktów pakowanych w worki, czyli np. cukru, który był w tym czasie ważnym towarem eksportowym. Przywożono go m.in. z Ukrainy, która była w tym czasie częścią Imperium Rosyjskiego, dlatego nazywane były magazynami rosyjskimi lub Russenhof (Dwór Rosyjski).

Zobacz także: Niezwykły w kształcie schron przy ul. Zawodzie na Olszynce



Ich właścicielem była spółka Wieler i Hartmann. Było to jedno z przedsiębiorstw maklerskich, których głównym zajęciem była jednak ekspedycja towarów masowych - węgla, zboża czy drewna. Ta sama spółka posiadała w tym czasie także spichlerz cukrowy w Poznaniu.

Pomimo swojego wieku budynki nadal mogą bezpiecznie pełnić magazynowe funkcje, ponieważ mają żelbetową konstrukcję, która wypełniona została ceglanymi ścianami.

Spichlerze nr 3 i 4. Zdjęcie z lat 1920-1925. Spichlerze nr 3 i 4. Zdjęcie z lat 1920-1925.

Budynków nie znajdziemy w rejestrze ani w ewidencji zabytków.

Jako ciekawostkę warto dodać, że słownik języka polskiego podaje, że spichlerz czy też spichrz i elewator to synonimy. Do składowania materiałów sypkich służą także stalowe lub żelbetowe silosy (budowle nowoczesne), które również mogą być nazywane elewatorami.

Nietypowa budowla? Zgłoś nam do wyjaśnienia
Zastanawiasz się czym jest i jaką funkcję pełni dziwna budowla, którą mijasz w drodze do pracy lub która znajduje się w pobliżu twojego miejsca zamieszkania? Napisz do nas! Poinformuj o lokalizacji, napisz jakie masz pytania. Postaramy się ją sfilmować i wyjaśnić co to takiego.

inwestycje@trojmiasto.pl

Miejsca

Opinie (82) 8 zablokowanych

  • bardzo ciekawy artykuł (4)

    • 77 5

    • (2)

      Szkoda że nie ma filmu z środka

      • 7 2

      • szkoda, że dziewcze bezmyślnie pierniczy - bo od kiedy to, spichlerz a elewator to synonimy? (1)

        do przechowywania ziarna mamy do wyboru:
        magazyn zbożowy, spichlerz komorowy, silos lub elewator.
        każdy z nich charakteryzuje się specjalną funkcją - stąd tak szeroka gama różnych konkretnych nazw.

        • 0 3

        • Mistrzu, to jak Atari do Aple...

          • 1 0

    • ehh kiedyś 15 lat odpływałem stamtąd stateczkiem na drugą stronę do pracy

      pomiędzy nogami biegały beztroskie dzieciaki, dla których frajdą było przepłynięcie na drugą stronę i z powrotem i te spichlerze cały czas żyły i cały czas coś tam ładowali i rozładowywali. Transport był za free. Nie mylić z promem dla samochodów.

      To był powolny statek, ale mijały go co chwilę wodoloty i to było coś taki wodolot. Szkoda, że dzisiaj nie można w mieście nad wodą wsiąść w szybki wodolot i dostać się z takiego Nowego Portu nad Motławę lub do Sopotu.

      • 3 5

  • Nietypowe Budowle Trójmiasta - niezaleznie co jest (1)

    opisane, zawsze z przyjemnością czytam i ogladam zdjecia, szczegolnie archiwalne budza zainteresowanie. Tak trzymać i liczę na wiecej. Pozdrawiam

    • 94 4

    • Ja to samo

      • 0 1

  • Gdanskie Mlyny juz od dawna w niemieckich rekach (10)

    Tak jak przed wojna. Historia zatoczyla kolo.

    • 44 58

    • trzeba było kupić byłyby w twoich rękach (8)

      • 32 22

      • Jedno pytanie: (6)

        Czy trzeba było sprzedawać?

        • 23 13

        • (5)

          Skoro nie byly rentowne, a byl kupiec

          • 10 23

          • I nagle staly sie rentowne? (4)

            • 30 8

            • Ktoś zaryzykował i mu wyszło (1)

              Równie dobrze mogło upaść.
              Miasto nie jest od podejmowania ryzyka finansowego.

              • 8 21

              • Miasto podjęło ryzyko finansowe w postaci ergoareny

                I płacą za to wszyscy mieszkańcy w postaci podwyżek za użytkowanie wieczyste, wynajem, przejazdy, parkowanie itp itd.

                • 9 7

            • widocznie tak. może nowy właściciel nie pozwala pić w pracy albo kraść?

              • 17 14

            • Na tym to polega. Masz coś, nie umiesz z tego korzystać, to sprzedajesz komuś mądrzejszemu. Albo bankrutujesz i wtedy nie ma NIC.

              • 3 0

      • Znów mądrala coś głupiego POwiedział.

        • 3 8

    • No popatrz. A polski rząd jest w rosyjskkch rękach, może tym się też zainteresujesz?

      • 6 0

  • (4)

    A może duży artykuł o historii Nowego Portu? Od pomysłu, lokalizacji, architektury, po komunizm i ciemna historie lat 90.? Aż do dzisiaj, gdzie dzielnica jest już jakby zapomniana, wielu Gdańszczan pewnie od dekady tam nie było

    • 71 6

    • (2)

      No są ciekawe historie. Szczególnie o ludziach co próbowali uciekać statkami na zachód. Kiedyś w pewnej książce czytałem, ze bardzo duży gracz na gangsterskiej scenie Europy!! pochodzi właśnie z Nowego portu.

      • 13 3

      • Uciekl w latach 90tych? (1)

        • 7 5

        • W latach 90 nie trzeba było uciekać. Można było wyjechać.

          • 10 6

    • Nowy Port

      Przy ul. floriańskiej (kiedyś Jana Łodo) róg Oliwskiej był prężnie działający tzw. Zakład Garmażeryjny połączony z budynkiem biurowym, zamienionym na budynek mieszkalny. Wyrabiano tam wędliny, sałatki i inne cuda reglamentowane. Garmaż to dzisiaj ruina, a dom również. A to przecież też historia. Pozdrawiam.

      • 6 2

  • Pracowałem tam latach 90-tych... (5)

    Dorabiałem sobie tam jako młodociany pracownik w szkole średniej. Ciężka praca. W domu " się nie przelewało". Nauczyłem się szacunku do pracy i pracowników. Dzisiaj jestem prezesem dwóch firm.

    • 75 17

    • Prezesem dwóch łóżek na bazarze.Nie konfabuluj.

      • 14 10

    • (1)

      hahha prezesem dwóch firm jednoosobowych z odroczonym zusem z powodu pandemii, zejdź na ziemie i idź w końcu wyrzucić śmieci

      • 10 11

      • ah ta zawiść ludzka, takie wszy jak Ty powinny być tępione, na świecie byłoby lepiej

        • 4 0

    • Ja również

      Też dorabiałem sobie w wakacje, nie miałem skończonych 18 lat i mogłem pracować tylko 8 godzin. Normalnie praca trwała 12 godzin. Pamiętam stolicznaje ( rosyjska wódka) po rozładunku statku od kapitana.

      • 13 1

    • Ja

      Tam zawsze konia walilem i to zdrowo chyba

      • 1 1

  • tragiczna muzyka :O

    • 22 5

  • Cóż, obiektywnie to ruina (1)

    Ale historia bardzo ciekawa, oby więcej takich artykułów.

    • 14 34

    • Jaka ruina?Od 100 lat wyglada tak samo.

      To zelbeton czlowieku. To nie mialo byc lsdne lecz solidne i funkcjonalne

      • 5 0

  • Czy deweloperzy już mają plan zagospodarowania na nie? (5)

    • 30 20

    • (2)

      tak, kilku pisiorow sie szykuje

      • 15 15

      • To R***g jest pisoski? (1)

        I wielki Adam też?

        • 6 11

        • A po co chcieli Jakiego w Warszawie i Płażyńskiego tutaj wsadzić na stołek?

          Żeby im wydali lewe pozwolenia na budowanie gdzie popadnie.
          Zresztą, kto napisał Lex Developer?

          • 8 1

    • W rzeczy samej - te elewatory mają ogromny potencjał developerski.

      Ja sam, gdyby mnie było stać, chętnie bym zakupił lofta na poddaszu w takim spichlerzu - cicha okolica, z dala od hałaśliwej kiczowatości Wyspy Spichrzów, widok na przepływające statki, bardzo dobry dojazd bez korków - no po prostu idealna lokalizacja pod developerke.

      • 19 6

    • Oczywiście

      pozostaje tylko pytanie kiedy pożar

      • 2 4

  • praca uszlachetnia (5)

    ciężką prace w nich wykonywałem ehhh i ten pył paskudny ktory osiadał na całym spoconym ciele

    • 32 3

    • pył - pył historii? (4)

      Mieszkaliśmy na Burtowej na Wisłoujściu - pośrodku . Elewatory to był codzienny widok z okna.
      Zasłaniały go tylko duże jednostki pływające. Moja Babcia z południa Polski zawsze z podziwem patrzała w okno jak płynęły takie kolosy i zasłaniały elewatory .Można było zobaczyć marynarzy na wyciągnięcie ręki. A elewatory się kiedyś paliły - jako dziecko pamiętam jak przez mgłę .

      • 10 2

      • Dzielnica Wisłoujscie (3)

        Kto teraz pamięta tą dzielnicę...Ulice Burtowa, dePlelo, i inne. O ile się nie mylę dzielnicę zbudowano dla Niemców wysiedlonych w okresie międzywojennym ze zmilitaryzowanego polskiego Helu. Nie ma po niej śladu. Pamiętam jak ja burzono w okresie gdy powstawał Siarkopol i Port Północny.

        • 12 2

        • (1)

          Zostało po tej dzielnicy kilka drzewek owocowych.

          • 6 3

          • I pewno kilka zakopanych trupów

            • 6 1

        • Stały tam drewniane domy,ulica wybrukowana kocimi łbami obsadzona starymi kasztanowcami.

          • 1 1

  • (4)

    I to jest wartosciowy artykul, a nie pisanie o byle czym

    • 47 5

    • Bzdura (3)

      Artykuł o niemcach i tylko o nich. Jak przez 5 lat wyparli całą ludność miejscową i i ichh ciężki los wcielonych do ss.

      • 5 12

      • Przeczytaj sobie o strukturach wojskowych i policyjnych w przedwojennych Niemczech (1)

        a potem komentuj. Dla ciebie kazdy Niemiec to SS . I Niemcy piszemy dużą literą.

        • 6 3

        • Nieładnie plusować własne wypowiedzi z kilku komputerów.
          Adwokacie "uciemiężnionego" niemieckiego narodu,
          nie mam zamiaru czytać niczego, co dotyczy niemieckiej policji.
          Skąd u ciebie ten pomysł?

          • 1 6

      • Rany julek.

        Taka jest historia Gdanska.
        Chcesz ja zmienic ???

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane