- 1 Stracił pół mln zł, bo zainwestował w kryptowalutę przez oszusta (144 opinie)
- 2 Oszuści podszywają się pod system Fala (62 opinie)
- 3 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (55 opinii)
- 4 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (326 opinii)
- 5 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (227 opinii)
- 6 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (104 opinie)
Pierwsze efekty rewitalizacji Nowego Portu
Odnowione elewacje, wymieniona stolarka okienna i drzwiowa oraz trwająca przebudowa dwóch z trzech zaplanowanych do remontu ulic - to pierwsze efekty trwającej od wiosny rewitalizacji Nowego Portu. I choć wygląd pierwszych odnowionych budynków podoba się mieszkańcom, to wątpliwości budzi przebudowa ul. Wilków Morskich. Ekipa budowlana zlikwidowała tam przedogródki pod oknami mieszkańców i zalała je betonem oraz kostką brukową.
Wcześniej - w I etapie metamorfozy dzielnicy nad kanałem portowym - prace przeprowadzono m.in. w budynku przy Floriańskiej 3 i lokalu przy ul. Na Zaspę 53, gdzie nową przestrzeń zyskał tzw. Youth Point prowadzony przez Stowarzyszenie 180 Stopni.
Pierwotny termin zakończenia robót wyznaczono na koniec listopada, ale urzędnicy zapowiedzieli już, że ze względu na pandemię może on ulec zmianie.
Łącznie wszystkie prace pochłoną prawie 23 mln zł.
Pierwsze kamienice już po remoncie
Pierwsze efekty rewitalizacji na pierwszy rzut oka robią bardzo pozytywne wrażenie.
Gotowe są już dwa pierwsze odcinki przebudowywanych ulic: Wilków Morskich (między Oliwską a ul. Na Zaspę) i ks. Góreckiego (od Oliwskiej do ul. Na Zaspę). Chodniki zyskały tam nową nawierzchnię, podobnie jak jezdnia, którą wyłożono brukiem. Stoją też nowe latarnie, ale same ulice są jeszcze wyłączone z ruchu i służą ekipom budowlanym jako drogi dojazdowe do placu budowy.
Zakończyły się też prace przy remontach elewacji (wraz z wymianą stolarki okiennej i drzwiowej) pierwszych budynków. W nowej krasie od frontu prezentuje się już kamienica przy Strajku Dokerów 19 (prace toczą się jeszcze od strony podwórka), Wilków Morskich 5, Na Zaspę 34C i 34D oraz Wolności 17.
Na ostatnią prostą wchodzi już modernizacja jednej z kamienic przy ul. Wolności 12, gdzie pomalowano już elewację i wymieniono okna oraz przy Rybołowców 1 gdzie trwają prace przy odtworzeniu detali architektonicznych. Rusztowania stoją też przy zabytkowej kamienicy na Rybołowców 8 a także na podwórkach przy Strajku Dokerów 17A, 18A i 19A. Łącznie prace toczą się na i przy 10 miejskich budynkach.
Ale to nie wszystko, bo modernizacja dzielnicy dopiero się rozkręca. Na wbicie pierwszej łopaty czeka cała ul. Strajku Dokerów. Na razie prace toczą się tuż obok: na Wilków Morskich i ks. Góreckiego. I zwłaszcza na tej pierwszej - budzą emocje mieszkańców.
Beton i bruk w miejsce przedogródków
Problem nagłośnił w mediach społecznościowych Łukasz Wojach, radny Nowego Portu, ale też mieszkaniec dzielnicy, lokalny przewodnik oraz współzałożyciel Galerii Mewka.
- Czy tak Waszym zdaniem powinna wyglądać rewitalizacja? Czy należy likwidować przedogródki na terenach rewitalizowanych? - napisał pod zdjęciami remontowanej ulicy, przy której mieszka.
Na reakcję mieszkańców nie trzeba było długo czekać. Pod postem rozgorzała dyskusja zaskoczonych nowoporcian.
- Ten ogródeczek dodawał uroku całej ulicy. Brak słów. Dlaczego nikt nie reagował podczas układania tych kamieni? - dopytywała pani Sandra.
- No dokładnie, jeszcze rozumiem jak by to była miejska "popielniczka", ale to był bardzo zadbany teren i przyjemnie było popatrzeć podczas spaceru, a teraz... - odpowiedziała pani Ania.
Pani Iwona: - Przedogródki są w moim odczuciu piękne!
- Piękne, ale przede wszystkim bardzo ważne i potrzebne w zatrzymywaniu i odprowadzaniu wody - dodała pani Dorota.
Maria: - No nie! Cywilizowany świat zdejmuje płyty chodnikowe, żeby posadzić kwiaty i zatrzymać wodę, a u nas w drugą stronę.
Dyskusja trwa, więc jedziemy do Nowego Portu sprawdzić, jak jest naprawdę.
porównać
Dziwi brak konsekwencji
Pani Katarzyna Kalkowska mieszka przy rewitalizowanej ul. Wilków Morskich. Z okien widzi postęp prac i to, jak z tygodnia na tydzień zmienia się ulica, przy której mieszka od kilkudziesięciu lat. Nie ukrywa zachwytu nad wyglądem budynków po drugiej stronie ulicy, które już przeszły metamorfozę.
- Czerwona cegła, nowa stolarka okienna i drzwiowa, no wygląda to przepięknie - mówi pani Katarzyna. - Ale poza samą odnową budynków i ideą rewitalizacji musi pójść coś więcej. Teraz: większa dbałość o wykonanie, bo kompletnie nie mogę zrozumieć likwidacji przedogródków i zalania tych miejsc betonem i kostką brukową. W dłuższej perspektywie dzielnica potrzebuje głównie zmiany mentalności jej mieszkańców. Poczynając na zbieraniu z chodników kup po swoich psach, a skończywszy na dbałości mieszkańców o wspólne dobro. Dopiero wtedy będzie można mówić o pozytywnych skutkach rewitalizacji.
Pani Katarzyna zwraca też uwagę, że zmiany na jej ulicy nie były konsultowane z mieszkańcami.
- Nikt nie przedstawił nam żadnych planów ani wizualizacji, nie wytłumaczył na czym to będzie polegać, nie zapytał o nasze zdanie. Jedyny kontakt z urzędnikami mieliśmy, gdy magistrat zwrócił się do nas, by teren przylegający do naszego budynku od strony ulicy przejąć i włączyć w pas drogowy. Widząc efekty dotychczasowych prac zakładam, że odbyło się to właśnie w tym celu - wybetonowania tych ostatnich skrawków zieleni.
Nowa droga jest węższa, gdzie się podział bruk?
Panią Katarzynę i jej sąsiadów zaskoczyła nie tylko likwidacja zieleni, ale też przekrój nowej ulicy. Ta została znacząco zwężona, a na poboczu pojawiły się zatoki postojowe.
To akurat wydaje się zmianą na lepsze, bo wcześniej auta parkowały między drzewami i rozjeżdżały resztki zieleni. Po przebudowie węższa ulica z jednej strony zniechęci kierowców do szybszej jazdy, a z drugiej ograniczy ruch ciężarówek, które czasem próbują sobie tędy skrócić drogę do lub z portu przy ul. Oliwskiej.
- Droga została zwężona, a stary bruk zerwany. Nowa nawierzchnia to mieszanka bruku starego i nowej kostki, która jest mniej trwała. Skoro konserwatorowi tak zależało na odtworzeniu historycznego kształtu i wyglądu ulicy, to dlaczego ulica budowana jest w takiej technologii? Z jednej strony konserwator stoi na straży historycznego dziedzictwa, a z drugiej - na tej samej ulicy pozwala likwidować przedogródki pod oknami mieszkańców, mimo że jak pokazują przedwojenne zdjęcia, były one jeszcze większe od obecnych - wylicza pani Katarzyna.
Już teraz wprowadzają się tutaj artyści, aktywiści, architekci, ludzie kultury czy mediów. Poznaliśmy się przy okazji ostatniej imprezy Open House i czujemy, że za kilka lat to miejsce może stać się dzielnicą na miarę Wrzeszcza Dolnego
Nowy Port z czasem będzie jak Wrzeszcz Dolny
W kamienicy na rogu Wilków Morskich i Strajku Dokerów, która również czeka na przebudowę, mieszka pan Włodzimierz. Jego mieszkanie wychodzi zarówno na ul. Wilków Morskich, przy których już toczą się prace, jak i na Strajku Dokerów, gdzie budowa toczy się na razie tylko przy remoncie elewacji kamienic, ale nie na samej ulicy. Jej przebudowa ruszy wkrótce.
Idziemy na krótki obchód. Akurat jest z psem na spacerze.
- Rewitalizacja jest ogromną szansą dla Nowego Portu i bardzo się cieszę, że w końcu krok po kroku po latach zaniedbań ta dzielnica się zmienia na lepsze - przyznaje. - Już teraz wprowadzają się tutaj artyści, aktywiści, architekci, ludzie kultury czy mediów. Poznaliśmy się przy okazji ostatniej imprezy Open House i czujemy, że za kilka lat to miejsce może stać się dzielnicą na miarę Wrzeszcza Dolnego - snuje plany nasz rozmówca.
Z zawodu jest hydrologiem i przyznaje, że trudno mu zrozumieć podejście urzędników do retencji, zmian klimatu i zagrożeń, jakie za sobą niosą. Jaskrawym przykładem jest przebudowywana właśnie ul. Wilków Morskich, gdzie zlikwidowano rabaty z kwiatami i zalano je betonem.
- Kratki wentylacyjne z piwnic zostały zasłonięte wysokimi krawężnikami, powodując jeszcze większe kłopoty z wietrzeniem pomieszczeń znajdujących się poniżej poziomu chodnika. Już teraz były tam problemy z wilgocią, to co będzie później? Do swojej piwnicy nawet nie wchodzę, bo wiecznie stoi w niej woda. Budynki co kilka lat są osuszane, ale to nic nie daje.
Podobnie jak pani Katarzyna uważa też, że trwająca rewitalizacja to dopiero pierwszy krok do odczarowania dzielnicy, która wciąż wielu osobom kojarzy się negatywnie albo co najwyżej neutralnie. Aby tak się stało, niezbędna jest zmiana mentalności nie tylko urzędników, ale też części mieszkańców.
- Wiele osób oczekuje zmian, ale nie jest skłonna w nich partycypować w żaden sposób. Nie chce się włączyć ani finansowo, ani w działania dzielnicy. Przecież żeby zrobić remont zaniedbanego podwórka, klatki schodowej czy elewacji budynku potrzeba środków finansowych. Tymczasem sam słyszałem głosy co niektórych, że "Jak to? Im robią, a nam nie?". Ale na propozycję podniesienia opłat na fundusz remontowy o 50 gr reagują absolutnym i bezwzględnym sprzeciwem - mówi pan Włodzimierz.
Zmiana mentalności to nie wszystko. Mieszkaniec ul. Strajku Dokerów zauważa, że potrzebne są też zmiany systemowe w zarządzaniu nieruchomościami. Tylko w jego klatce połowa mieszkań jest niezamieszkała. Puste lokale należą do miasta i są w takim stanie, że nie nadają się do zamieszkania. W części brakuje nawet szyb w oknach, co w celach mieszkaniowych... wykorzystują okoliczne gołębie. Dodaje też, że niewątpliwym atutem Nowego Portu są stosunkowo niskie ceny mieszkań, ale to też się wkrótce zmieni, co siłą rzeczy sprawi trwająca rewitalizacja.
DRMG: Zwężenie jezdni umożliwia wytyczenie miejsc postojowych
Wątpliwości mieszkańców przekazaliśmy gdańskim urzędników.
Jak tłumaczą, z uwagi na charakter dzielnicy projekt przebudowy dróg w Nowym Porcie nawiązuje do historycznego układu ulic, a prowadzona przebudowa ma na celu uporządkowanie pasa drogowego. Dlatego też zrezygnowano z trawników zlokalizowanych bezpośrednio przy budynkach.
- Wskazany pas [zlikwidowanych przedogródków - red] znajdujący się pomiędzy chodnikiem, a budynkiem jest częścią pasa drogowego i został zaprojektowany z kostki, co też jest zgodne z wytycznymi Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - tłumaczy Agnieszka Zakrzacka z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. - Natomiast w ramach prowadzonych prac istniejący wzdłuż ulicy szpaler drzew zostanie uzupełniony, a na trawnikach pojawi się stylizowane niskie wygrodzenie.
Jak dodaje, ul. Wilków Morskich jest drogą klasy "L", co oznacza, że po przebudowie jej szerokość po przebudowie wynosić będzie 5 m. Magistrat tłumaczy, że wprowadzenie nowych parametrów ulicy umożliwiło wygospodarowanie przestrzeni na dodatkowy pas techniczny o szerokości 2 m, który służyć będzie jako miejsca postojowe.
- W przypadku pozostawienia istniejącej szerokości jezdni nie byłoby możliwości wygospodarowania miejsc postojowych - podkreśla Zakrzacka.
Krawężniki zostaną zeszlifowane
W imieniu zaniepokojonych mieszkańców zapytaliśmy też urzędników o wysokie krawężniki, które zasłoniły kratki wentylacyjne do piwnic. Urzędnicy poniekąd przyznali im rację i zapowiedzieli poprawki.
- Krawężniki znajdujące się na wysokości otworów wentylacyjnych zostaną podszlifowane tak, aby odsłonić wentylację - zapewnia DRMG.
Urzędnicy odnieśli się też do kwestii historycznego bruku. Jak mówią, zebrana kostka zostanie odzyskana i ponownie wykorzystana w całości. Ewentualna nadwyżka ma zostać przekazana zarządcy drogi.
- Z uwagi na ograniczoną ilość historycznej kostki układana jest ona zgodnie ze wskazaniami konserwatora zabytków - kończy Agnieszka Zakrzacka.
Opinie wybrane
-
2021-09-02 10:02
Nowy Nowy Port (1)
Czekamy na Nową Wyzwolenia,która ma wyprowadzić ciężki transport portowy z osiedla Wyzwolenia od ponad 40 lat.Bramy portowe są przecież na ul.Oliwskiej,przyległej do portu.Ul.Wyzwolenia była kiedyś drogą lokalną,a ponad to sypialnią dzielnicy,odległą od portu gdańskiego.Mamy tu hałas i smog przez całą dobę.
- 56 11
-
2021-09-02 10:17
Jak tak patrze na to porównanie
"Przed i po" to oprócz samego chodnika, po rewitalizacji wygląda to obskurniej.
- 7 3
-
2021-09-02 22:22
Raz się zgadzam z tym co robiła firma projektowa, oby tylko wykonawstwo było na wysokim poziomie i estetyczne. Przedogródki, a jeszcze może z drewnianymi niskimi płotkami, to straszny kicz, niepasujący do budynku wielorodzinnego. Ładniej wygląda kostka brukowa, czy chodnik rozpoczynający się już od elewacji budynku.
- 13 11
-
2021-09-02 10:56
przy wszelkich działaniach rewitalizacyjnych (9)
wyzwaniem jest zadbanie, by brukowana na nowo jezdnia była przyjazna dla kobiet w obuwiu na szpilkach, pieszych z wózkami lub bagażem na kółkach, użytkowników hulajnóg i rowerzystek oraz rowerzystów regularnie jeżdżących do pracy, szkoły i po zakupy. Bruk "zabytkowy" rzadko kiedy spełnia te kryteria.
- 43 7
-
2021-09-02 20:00
No i
Osoby niepełnosprawne na wózkach, chodzikach, kulach ...
- 1 0
-
2021-09-02 18:13
Na Ul.Wolności to położono chiński bruk,nierówny.Tragedia,nie da się przejść na 2 stronę ulicy normalnym krokiem,trzeba powolutku,wybierając równiejszy bruk.Najszybciej to w glanach....
- 1 0
-
2021-09-02 15:43
Z kobietami na szpilkach bym nie przesadzała.
- 1 0
-
2021-09-02 13:40
Zupelnie inny temat (1)
Artykuł wspomina zupełnie o innej kwestii niz wymiana kostki brukowej na wygodną. Pytanie brzmi, czy kostka powinna się była znaleźć w miejscu trawników, bez zgody mieszkańców. Dla mnie był to błąd, każdy fragment zieleni miejskiej po pierwsze cieszy oko, a po drugie daje nam choć krztynę wrażenia, że jesteśmy w stanie pomóc klimatowi..
- 9 2
-
2021-09-02 15:11
klimatowi pomożemy bardziej tworząc miasto przyjazne dla pieszych i rowerzystów oraz hulajnogowców
- 1 3
-
2021-09-02 11:18
Z tymi szpilkami to jest gruba przesada (3)
Oczywiście chodnik i droga powinny być równe ale argument szpilkach jest głupi. Szpilki i tak są ekstremalnie niewygodne i ciężko się w nich chodzi po czymkolwiek.
- 6 6
-
2021-09-02 15:12
co nie znaczy, że nie warto zadbać by się chodziło mniej niewygodnie i ciężko (2)
dbanie o komfort ruchu pieszych to pierwsze przykazanie polityki zrównoważonego rozwoju systemu mobilności w mieście. Po równej nawierzchni mniej się hałasuje ciągnąc walizkę za sobą.
- 4 1
-
2021-09-02 15:43
(1)
Nikt normalny nie popyla w dzień w szpilkach.
- 2 3
-
2021-09-02 15:57
nie ważne że nikt
- przejście kobiety w szpilkach powinno być podstawą odbioru chodnika ... ja bym jeszcze dodał przepchanie 50kg europalety przez caaałą długość wyremontowanego odcinka i to w obie strony, tam i z powrotem... i jeśli gdziekolwiek zahaczy - cały remont do poprawki!
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.